Reposted from headlikeahole via pchamtensyf
Reposted from headlikeahole via pchamtensyf
Podstawę naszego istnienia stanowi codzienność. A że fakt istnienia przeżywamy jako niezwykle ważny, więc ogarnia nas zdumienie, ilekroć uświadamiamy sobie, że upływa ono na drobiazgach. Codzienność stanowiąca tło egzystencjalne zdarzeń niezwykłych, których oczekujemy – często nadaremnie – może więc decydować o wszystkim.
– Jolanta Brach-Czaina, Szczeliny istnienia
"Bo istnieje coś takiego, co jest czymś więcej, czymś wartościowszym niż wiedza, rozum, ba, czymś cenniejszym niż dobro. Istnieje pewien rodzaj delikatności, który jest najwyższym osiągnięciem, na jakie człowiek może się zdobyć. Jest nim czułość, która jest niewidoczna, pozbawiona koloru i smaku, a przecież tak niezbędna. (...) to jest takt i delikatność, które (...) przypominają człowiekowi, ile jest człowieczeństwa w tym, co robi – dużo czy mało, co wolno, a co jest przesadą, co boli drugiego i co jest aż tak dobre, że stanie się naszym wrogiem ten, którego tym obdarzymy, a on nie potrafi okazać wdzięczności. To jest ta delikatność, która zna nie tylko stosowne słowa i właściwą intonację, lecz także czułość milczenia. Rzadko, ale spotyka się ludzi, którzy to potrafią, którzy dobro (...) wydestylowali i uszlachetnili, a swoją przyjaźnią lub sympatią nikomu nie sprawiają bólu, nie naprzykrzają się ciągłą gotowością zacieśniania znajomości i nigdy nie wypowiadają o jedno słowo za wiele ponad to, co potrafi znieść drugi człowiek, jakby mieli jakieś szczególne, subtelne narządy słuchu, w lot wychwytują to, co by mogło sprawić ból drugiemu człowiekowi. I zawsze potrafią zmienić temat. A wszystko to, co zagraża ludziom, słyszą tak przenikliwie jak radary, które postrzegają nieprzyjacielski samolot zbliżający się na wielkich wysokościach, pomiędzy chmurami. Takt i delikatność odbierają w sposób nadludzki. Tak, obie te właściwości są nadludzkie". Read More »
"
Kobieta dorasta mentalnie kiedy po raz pierwszy powie facetowi “spierdalaj” i nauczy się nie zabiegać o uwagę osób, które nie chcą mieć z nią kontaktu. To forma wewnętrznego szacunku do samego siebie.
"–M.L
Przyznaj się, czasami chciałabyś, żeby pozwolili Ci być słabą. Żeby ktoś po prostu Cię przytulił, ukołysał jak małe dziecko i nie oczekiwał lepszego charakteru, lepszych ocen, szczuplejszego ciała i szczerszego uśmiechu. Pozwoliłby Ci się wypłakać i przez tą jedną pieprzoną chwilę mogłabyś się rozpaść w czyichś ramionach. Potem wstaniesz taka jak zawsze, ale każdy z nas potrzebuję takiego momentu. Kompletnego upadku, całkowitej akceptacji otoczenia i wtedy, kiedy już jest najbardziej żałosnym człowiekiem jakiego znasz, on odbija się od dna i znowu jest silny. Czasami pozwól komuś umrzeć na Twoich rękach.